wtorek, 10 marca 2015

Dlaczego uciekamy w podróż?



     Zdjęcie o tym, że kolejny sezon turystyczny już wkrótce - wielkie odliczanie rozpoczęte :) A ja byłam na zakupach - miała być jedna, jedyna lektura uzupełniająca do mojej pracy magisterskiej, ale nie mogłam sobie odmówić kilku niezbędnych mi przewodników po super okazyjnych cenach :) Zdecydowanie jestem pozbawiona genu oszczędzania. 

     Mieliście kiedyś w życiu taki czas, że wszystkie pozornie błahe decyzje, przypadkowe spotkania, nic nie znaczące rozmowy, zdają się być nagle składowymi wielkiej układanki pt. "tak musi być" - pasmem inspiracji i motywacji do działania?

      Ja ostatnio tak mam. Wracają do mnie różne wydarzenia z przeszłości. Jak np. marzenie o dziennikarstwie, które gdzieś porzuciłam na przestrzeni lat, wmawiając sobie, że była to jakaś dziecinada. A właściwie pisałam od kiedy tylko byłam w stanie trzymać długopis w ręce i tymże długopisem kreślić jakieś literki. Lubiłam to. Konkursy literackie, olimpiady polonistyczne. Aż nagle - gdzieś w liceum przyszedł kryzys bylejakości i stwierdziłam, że nie chcę uzależniać swojego życia od kwestii tak niepewnej jaką jest natchnienie. Tym też sposobem na studiach - oprócz w miarę regularnego pisania bloga jedynym sukcesem medialnym, jaki udało mnie się popełnić był artykuł o Erasmusie we Włoszech. A teraz dziennikarstwo do mnie powróciło z wielką mocą i zdwojoną siłą. Okazuje się, że nadal mogę i chcę pisać i będę to robić całkiem regularnie. Okazuje się też, że mogę przeprowadzać wywiady z wielkimi postaciami mojej uczelni, współczesnymi filozofami, których prace znałam dotąd jedynie z publikacji i w ogóle że to wszystko jest znacznie łatwiejsze i znacznie bardziej na wyciągnięcie ręki, niż kiedykolwiek mogłam przypuszczać.

     Po raz kolejny myślę sobie o tym, że nie ma w życiu przypadków. Gdy w stanie największego doła i poczucia beznadziei składałam podanie na AWF, nie bardzo wierząc, że ktokolwiek w listopadzie pozwoli mi na zmianę uczelni, podjęłam niechcący jedną z najlepszych moich decyzji minionego roku. To cudowne uczyć się tego, co Cię interesuje. Móc rozwijać się zawodowo. Pisać. A temat pracy magisterskiej nasuwa się sam podczas rozmowy o tym, wokół czego kręci się moje życie. 

     Niejednokrotnie pewnie będę do tego wracać. Dlaczego w pewnych sytuacjach życiowych podróż jest jedynym wyjściem z sytuacji? Czyli rzecz o turystyce duchowej, terapeutycznej, ekspiacyjnej. Doświadczyliście tego czasem? Podróż pozwalała Wam poukładać myśli i znaleźć odpowiedzi na nurtujące pytania. Chodzi nie tylko o reset - wypoczynek - relaks - ale o coś głębszego - o to, że w chwilach kiedy nie mamy już nic do stracenia - rzucamy wszystko i oddajemy się podróżowaniu. Może w innym otoczeniu, wśród obcych ludzi, kultur, języków, wbrew pozorom wyostrzają się myśli i łatwiej jest usłyszeć swój wewnętrzny głos. 

     Jeśli macie takie doświadczenia i zechcecie porozmawiać o nich ze mną prywatnie, to bardzo ale to bardzo pomożecie mi w zdobywaniu kolejnego stopnia naukowego. 
      Będę wdzięczna :)



1 komentarz:

  1. Chyba w każdej podróży kryje się jakaś zmiana. Sama często czułam potrzebę "wyruszenia" nie tylko po to, żeby odkryć nowe miejsce, ale i odkryć siebie. Zmienić się, odpocząć czy odetchnąć od problemów dnia dzisiejszego. Pozdrawiam serdecznie !

    OdpowiedzUsuń