Kolejnym miejscem, którego wyjątkowość chciałabym Wam dzisiaj przybliżyć, jest Cmentarz na wileńskiej Rossie. Jestem tam przynajmniej raz do roku(np. z okazji corocznej wyprawy do Wilna na Kaziuki), a i tak niezmiennie mnie zachwyca i zasmuca jednocześnie. Zachwyca ze względu na wszechobecną tam polskość, dzięki nagrobkom wspaniałych Polaków, wielkich patriotów, pochowanego tam serca Marszałka Piłsudskiego, biało - czerwone flagi i znicze. A zasmuca, ponieważ ta piękna, zabytkowa nekropolia, która jest unikatowym dziełem sztuki, a także lekcją historii i kultury, z roku na rok niszczeje i przedstawia się w coraz bardziej opłakanym stanie...
Cmentarz założono wiele lat temu, w 1769 roku w ramach realizacji pomysłu wyprowadzania miejsc pochówków poza ścisłe tereny miasta. Stopniowo rozrastał się i nabierał coraz większego znaczenia, stając się swoistym pomnikiem sztuki, zwłaszcza od czasu, kiedy opiekę nad nim na początku XIX wieku objęli bracia misjonarze, którzy nie tylko doglądali spraw porządkowych na terenie cmentarza, ale również otoczyli go murem. Jakkolwiek cmentarz i tak popadł w zapomnienie, władze miasta zaczęły go odrestaurowywać w latach 30 XX wieku. Niestety, ich plany zostały pokrzyżowane przez wybuch II wojny światowej, a także późniejsze działania władz radzieckich - jako miejsce spoczynku wielkich sław zarówno narodu polskiego jak i litewskiego, zabytek, stanowił element zbędny dla komunistów rządzących na Litwie. Wówczas to cmentarz celowo niszczono - wycinano drzewa tak, żeby spadały na wiekowe nagrobki, ograniczono powierzchnię cmentarza, niektórych pomników nie udało się uratować...
Dlatego też cmentarz na wileńskiej Rossie jest miejscem, które jak żadne inne z opisywanych przeze mnie nekropolii przypomina mi o nieuchronnie upływającym czasie. Każdy rok, środowisko, budowane drogi, turyści i wandale, sprawia, że miejsce to coraz bardziej marnieje. Czasem wydawać by się mogło, że jeszcze kilka lat i ten bezcenny pomnik naszej kultury zupełnie ulegnie zapomnieniu i zmarnieje na naszych oczach.
Kluczowym miejscem cmentarza jest położony u podnóża Rossy cmentarz wojskowy. Zaś jego najważniejszym obiektem jest nagrobek, na którym widnieje napis "Matka i Serce Syna" - gdzie spoczywa serce Marszałka Józefa Piłsudskiego i jego Matki, których uroczysty pochówek odbył się w 1936 roku. Ciało Marii z Billewiczów, zmarłej w 1884 roku, zostało sprowadzone do mauzoleum aby spocząć wraz z sercem syna z Litwy Kowieńskiej. Do dnia dzisiejszego jest to jedno z ważniejszych miejsc pamięci polskiej poza granicami naszego kraju. To miejsce również jest żywym świadectwem historii Wilna, w którym przez tyle lat mieszkali obok siebie przedstawiciele kultury polskiej, litewskiej, żydowskiej i wielu innych.
Cmentarz wojskowy stanowi jednak zaledwie bramę, dostojne wejście do nekropolii zajmującej prawie 11 hektarów. Oprócz nazwiska "Piłsudski" Polacy na Rossie odnajdą mnóstwo śladów życia i działalności swoich wielkich rodaków, takich jak chociażby Euzebiusz Słowacki (ojciec naszego wieszcza), Joachim Lelewel, Onufry Pietraszkiewicz, Antoni Wiwulski, inne znamienite rody Polski i Litwy, a wśród nich - zmarłe w okresie niemowlęcym rodzeństwo Teonię i Piotra Piłsudskich, a także Maria Piłsudska, czyli pierwsza żona marszałka. Również Litwini na każdym kroku spotkają najważniejszych przedstawicieli swojego narodu.
Dlatego też, tym większą nostalgią napełnia widok marniejącego z każdym rokiem cmentarza, Cmentarza, który jest wszystkich - nas, Polaków, naszych sąsiadów, Litwinów, a przez to poniekąd jest niczyj. Jakkolwiek optymizmem napawają różnego rodzaju akcje mające na celu ocalenie Rossy i uratowanie jej od zapomnienia. Miejsce - wszystkim zainteresowanym gorąco polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz