środa, 17 grudnia 2014

Najtrudniejszy pierwszy krok.

     Zaczynam. Po raz kolejny. Od nowa. Ostatnio potrzebuję zmian, motywacji, życiowego kopniaka. Dlatego też już od pewnego czasu nosiłam się z myślą, żeby i bloga zacząć od nowa. Zatem zainspirowana rozmaitymi podróżniczymi blogami, których jestem stałą czytelniczką, a także rozmową z koleżanką - blogerką (jakkolwiek w tematyce d.i.y), stwierdziłam, że nadeszła odpowiednia pora na kolejny początek. Innym przyczynkiem ku nowemu adresowi są wszechobecne zmiany w moim życiu i potrzeba kreacji i eksterioryzacji. W końcu od kiedy pamiętam nie tylko marzę o podróżach, ale również piszę od kiedy tylko umiem trzymać długopis w ręce.
     Będzie głównie o podróży. Temu się zupełnie od pewnego czasu poświęcam i jestem z tego powodu przeszczęśliwa. Dzięki pracy podróżuję dużo i często. Również w czasie wolnym chętnie pakuję plecak i jadę zwiedzać bliższy lub dalszy świat. Także mój rozwój naukowy ostatnio zadedykowałam turystyce i rekreacji w czasie wolnym. Jest to pewna surrealistyczna odmiana dla mnie po sześciu latach studiów filologicznych. Nagle mówią do mnie po polsku na obu kierunkach studiów i to jeszcze w dodatku o rzeczach, które mnie interesują i inspirują. Lepiej trafić nie mogłam.
     Będę kontynuować projekty turystyczne założone w trakcie prowadzenia poprzedniego bloga. Czyli dalej zdobywam Koronę Gór Polskich, nadal jeżdżę po naszym pięknym kraju wg Kanonu Krajoznawczego PTTK. Ale coraz wyraźniej rysuje się kolejny projekt, tym razem na większą skalę - moje marzenie - Camino de Santiago. Bilety zarezerwowane. W październiku 2015 ruszam na Drogę Życia. Czyli, jak dobrze pójdzie spędzę na Camino swoje kolejne urodziny. Myślę, że pod każdym względem będzie to dla mnie duże wyzwanie i wakacje życia. Teraz trwają spokojne przygotowania. Zdrowotne, kondycyjne, informacyjne, finansowe. Na pewno wrażeniami będę się dzielić systematycznie :)
      Ponadto, dzięki wymarzonej pracy, w której wiążę swoje umiejętności i pasje, widzę i przeżywam całe mnóstwo fascynujących rzeczy. I tym się chętnie z moimi czytelnikami podzielę.
     Mówią, że ten pierwszy krok jest najtrudniejszy. Ale już jest za mną :) Pozdrawiam ciepło.

1 komentarz:

  1. W takim razie skoro Cię zainspirowałam to zostawiam ślad:) Szczęśliwego, podróżniczego 2015! Buziaki!

    OdpowiedzUsuń